Silvia Pogoda, Butterfiles – książka z autografem

180  171,43  netto

Książka „Butterflies” to wizualna opowieść o tym, co intrygujące i trudne do określenia. To momenty wyrwane z kontekstu, zwykle niezauważalne, a jednak zatrzymane na fotografiach. Wreszcie to historia o pięknie i jego degradacji, ale też o pięknie degradacji.

Availability: Dostępny od ręki

Dodaj do Listy życzeń
SKU: 9788395410925 Kategoria:

Content missing

W książce „Butterflies” Silvia Pogoda przeprowadza odbiorców przez kolejne etapy doświadczania i dostrzegania cyklu życia – młodości, dojrzałości, starości. Wykorzystuje do tego fotografie nieokreślone, niezdefiniowane, które układa w sekwencję kręgu życia i śmierci. Fotografiom towarzyszą krótkie teksty, pomyślane przez autorkę jako tropy dla widzów, w których autorka dzieli się swoimi myślami i emocjami. Jednocześnie Silvia Pogoda zostawia swobodę interpretacji i sposobów patrzenia. Wszystkie fotografie powstały w Japonii w latach 2013–2019. „Butterflies” to pierwsza i wyczekiwania książka artystki.

„Trudno jest docenić momenty, które są zwykłe i nie zostają w pamięci jako szczególnie ważne czy przełomowe, a jednak to one tworzą większość naszego życia. „Butterflies” to hołd złożony takim chwilom, które niezauważone rozpływają przed naszymi oczami. To nie są to żadne decydujące momenty, ale niepozorne ulotne przebłyski, które są wszystkim co mamy, każdy z nich jest uniwersum. Tworzą płynąca opowieść o pięknie i jego degradacji, ale też o piękne degradacji, o napięciu które jest energią, o energii zatrzymanej w nieruchomym momencie, o doświadczaniu. Chwile, które jak perły na naszyjniku tworzą krąg energii, krąg życia i umierania.

Pomysł na książkę pojawił się na początku 2018 roku, ale dopiero na wiosnę 2020 roku, kiedy nagle okazało się jak bardzo krucha może być nasza rzeczywistość, pomyślałam, że to chyba ten czas, kiedy chciałabym, żeby powstała. Dzięki tej książce mogłam przekazać mój apel, a może bardziej moje życzenie, żebyśmy przeżywali to życie ze świadomością, że jest jedyne.”

– Silvia Pogoda